czwartek, 10 grudnia 2015

Adwentowa ikona Chrystusa. Korzeń Jessego.

O, Korzeniu Jessego,
Który się wznosisz jako znak dla narodów, 
Przed tobą zamilkną królowie,
A ludy modlić się będą do ciebie,
Przyjdź nas wyzwolić i już dłużej nie zwlekaj.





W kolejnej antyfonie poznajemy Mesjasza w tytule: Korzeń Jessego. W tym dość osobliwym dla nas tytule, ukryta jest prosta prawda. Korzeń Jessego to zapowiedziany u Izajasza król, który miał posiadać dary mądrości, rozumu, rady, męstwa, wiedzy i bożej bojaźni (Iz 11, 1-10). Miał to być władca obdarzony niezwykłą mądrością. Jak widać poprzeczka ustawiona jest wysoko. Wiemy, że nie ma ludzi nieomylnych, więc musi chodzić Izajaszowi o kogoś innego, kogoś z wszechwiedzą. Słowa te mówią o Mesjaszu, który narodzi się w konkretnym ludzkim rodzie, w rodzie, w którym są też osoby niewierne Bogu. Boga to nie zraża, nie wybiera On bowiem idealnych warunków, idealnych ludzi. Swoim narodzeniem ten ród uświetnia i sprawia, że staje się on częścią wielkiej historii zbawienia wszystkich ludzi. 

Mesjasz staje się znakiem dla wszystkich poprzez ubóstwo narodzenia, życie pełne służby wobec drugiego. Jako Władca i Pan odbiega od przyjętego kanonu tych, którzy posiadają władzę. Rodzi się w ubogiej rodzinie, żyje pośród biedoty, jest wierny Bogu, służy, choć jest Panem, umiera jak niegodziwiec. Trudno przyjąć takiego Boga, który działa bez splendoru i bogactwa. Trudno nam stanąć pod Jego sztandarem. Jezus dla współczesnych sobie był nikim, wyglądał zupełnie przeciętnie, doznał wzgardy, zdrady, obarczył się naszym cierpieniem i stał się grzechem, choć sam grzechu nie popełnił i tlejącego się knotka nie zgasił (Iz 53, 2-12). 

W tej antyfonie zawarta jest wielka prawda, że Bóg przyjmuje to, co małe, niedoskonałe, ubogie, choć nam trudno sobie to wyobrazić. Sam takim się stał, dlatego nie odrzuca nas słabych, ale powoli z wielką cierpliwością przemienia nasze wnętrze i gdy pozostaniemy Mu wierni, uczyni nas pięknymi, podobnie jak uczynił wspaniałym ród Jessego. W dobie wykreowanego w Photoshopie sztucznego piękna i plastikowego szczęścia, bardzo potrzebujemy wiary w Boga, który ma moc wydobyć z nas słabych, niedoskonałych to, co najpiękniejsze. 

s. Ewelina





Korzystałam z:
s. Adelajda Sielepin CHR, Adwentowa ikona Mesjasza.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz