W święto Podwyższenia Krzyża dwie nasze siostry - Katarzyna i Paulina - przyjęły habit i rozpoczęły nowicjat. Obrzęd obłóczyn był włączony w liturgię nieszporów, której przewodniczył o. Konrad Małys OSB. W obrzędzie uczestniczyła też, naturalnie, nasza matka Marzena.
Siostry zgodnie z tekstem obrzędu wyraziły pragnienie pójścia za Chrystusem "królewską drogą krzyża Jego rad" i niedługo potem były już ubrane.
Od tej pory każdy dzień będą rozpoczynać modlitwą:
Przyoblecz mnie, Panie, w nowego człowieka, stworzonego na Boży wzór w sprawiedliwości i świętości prawdy.
oraz:
Przepasz mnie, Panie, sznurem niewinności, aby trwała we mnie moc powściągliwości i czystości.
Jak każda z nas, będą odtąd nosić takie medaliki z wizerunkiem Najświętszej Panny Maryi:
W homilii nieszpornej, dzieląc się swoim doświadczeniem życia poświęconego Bogu, o. Konrad opowiedział nam między innymi o pewnym kandydacie na mnicha tynieckiego. Człowiek ten po solidnym namyśle zdecydował się na wstąpienie do klasztoru. Po kilku dniach spostrzegł, że przeżywa swój pobyt w klasztorze inaczej niż wtedy, gdy miał tu status gościa. Niby to samo, ale już nie jest tak fajnie. Dlaczego? Ojciec mówi: "Bo co innego jest jechać na karuzeli, a co innego nią kręcić." Kto spróbował, ten wie.
A po nieszporach nastąpiły zwyczajowe siostrzane uściski.
Teraz nowicjuszki muszą się jeszcze tylko nauczyć nie wkładać rękawów do zupy i nie zaczepiać sznurem o meble, i już będą się czuły w habicie tak pewnie, jak we własnej skórze.
s. Monika